Ostrożnie z kartami

Ostrożnie z kartami

Każdy marzy czasem o tym, żeby po prostu iść do sklepu i zaszaleć. Chciałoby się chociaż raz zaszaleć tak całkowicie, to znaczy kupować i kupować nieustannie i bez zahamowań wszystko, co tylko rzuci się w oczy. I żeby przy tym zupełnie nie przejmować się astronomicznymi wydawanymi sumami. Na takich odwiecznych marzeniach żeruje karta kredytowa. Wprawdzie nie da się ukryć, że z jednej strony ten wynalazek stanowi jedno z największych osiągnięć światowej bankowości. Prosta rzecz, a pozowała tak wiele kupić bez wysiłku i tak znacząco ułatwia swojemu posiadaczowi życie. Z drugiej jednak strony (bo przecież zawsze musi być jakaś druga strona, żeby nie było za pięknie), taka karta kredytowa może wpędzić człowieka w duże kłopoty. A całkiem ściśle mówiąc, może go wpędzić po prostu w bardzo poważne długi. Korzystając z tego pozornie niewinnego sposobu bezgotówkowego płacenia ludzie często faktycznie zapominają, że za wirtualnymi operacjami stoją prawdzie sumy pieniędzy. Czasem bardzo duże i znacznie nadwątlające domowy budżet. Łatwiej zapomnieć, ile pracowało się na jakąś kwotę, gdy operuje się kartą kredytową zamiast gotówki, bo nie ma się poczucia trwonienia realnego kapitału. O ile jednak marzenie o nieliczeniu się z wydatkami jest piękne, to z tego snu trzeba się kiedyś obudzić. I bywa to bolesne.

[Total: 0    Average: 0/5]

You can leave a response, or trackback from your own site.